poniedziałek, 28 listopada 2016

Skandal na Sorbonie



Jean-Paul Demoule obecny na konferencji ku pamięci Georges’a Dumézila.

W dniach 23-25 listopada br. na paryskiej Sorbonie zorganizowano sympozjum językoznawców-komparatystów z okazji 30. rocznicy śmierci Georges’a Dumézila (1898-1986). Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że jako główny gość konferencji został przez organizatorów zaproszony Jean-Paul Demoule. „Niejaki” Demoule, jak piszą uczniowie Dumézila, którzy uważają tego badacza za oszczercę ich Mistrza, a dla osób nieznających się na personaliach środowiska indoeuropeistów obrazowo porównują, że Demoule na uroczystościach upamiętniających Dumézila, to tak jakby zwolennik marszałka Pétaina z Vichy został zaproszony by czcić pamięć generała de Gaulle’a.

W ich mniemaniu Demoule od lat 80-tych nie zaprzestaje „niezdrowych i złośliwych insynuacji” przeciwko Dumézilowi, atakując jego rzekomą nazistowską opcję polityczną, która miała mieć wpływ na prowadzone przezeń badania. Argumenty Demoule’a stojące za tymi atakami całkowicie sfalsyfikował socjolog Didier Eribon, który w pracy „Czy powinniśmy spalić Dumézila („Faut-il brûler Dumézil ?" Flammarion 1992) określił je jako zarzuty w stylu stalinowskim.
 
Uczniowie Dumézila zarzucają adwersarzowi ich mistrza, że jest zupełnie nieznany w najważniejszych międzynarodowych ośrodkach badań indoeuropeistycznych (Harvard, UCLA, Stanford, Leiden, Kopenhaga, Praga, Moskwa, Kioto), a i jako archeolog posiada bardzo ograniczoną wiedzę. Ma być za to biegłym manipulantem wykorzystującym mainstreamowe media do promocji swoich „anty-rasistowskich” książek. Ich zdaniem Demoule jest niczym więcej jak prostackim ideologiem i głównym winowajcą dzisiejszego niedorozwoju studiów  indoeuropejskich we Francji. Jego metody „badawcze” to oszczercze insynuacje, ataki ad personam, dyskutowanie o słowach, które nigdy nie padły, i zastraszanie.

Ich zdaniem Demoule jest negacjonistą i rasistą antyeuropejskim, który na swym blogu szydził z ofiar ataku terrorystycznego na klub Bataclan w Paryżu (13.11.2015) pisząc, że w porównaniu do ofiar wojen kolonialnych albo stosowania pestycydów, to zginęło całkiem niewielu.

Ubolewają, że w konferencji obok prezentacji wybitnych uczonych jak Georges.-J. Pinault, Joël Grisward, Bernard Sergent, Hélène Gérardin, czy Patrice Lajoye, w obradach „okrągłego stołu” moderowanych przez Demoule’a znalazły się tak nieciekawe persony jak M. Olender (mentor Demoule’a), P. Nora, czy Ch. Malamoud.

Xavier Delamarre, indoeuropeista i celtolog z Centre national de la recherche scientifique, zadaje pytanie: „Dlaczego zaprosiliśmy tych ludzi? Dlaczego pominięto w obchodach Didiera Eribona?”.

Wékwos  / Xavier Delamarre

Gościwit Malinowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz